czwartek, 17 kwietnia 2014

01x08



Oczami Iana
Sam nie wiem co mną kierowało, ale kiedy wstała z łózka pogłębiając nasz pocałunek, wiedziałem że daje mi tym znać że myśli o tym samym co ja. Moje dłonie wylądowało na jej biodrach. Jej dłonie zaś dotykały mojej klatki piersiowej, a nasze pocałunki stały się intensywniejsze, namiętniejsze, bardziej dzikie niż wcześniej. Przygwoździłem ciało dziewczyny do ściany, całkowicie zapominając o jej kruchości. Jednak nie protestowała. Zerwałem z niej ubranie i pchnąłem na łóżko. Po czym pochyliłem się nad jej pół nagim ciałem i zacząłem całować jej wargi, żuchwę, szyję i dekolt, dotykając każdego skrawka jej ciała. Na sekundę oderwałem się od tej jakże zajmującej czynności, by zdjąć z siebie ubranie, a ta rozebrała się do końca.
(...)
Obudziłem się pierwszy, moje spojrzenie trafiło na nagie ciało Lilith i od razu pożałowałem, wiedziałem że nie powinienem pozwolić sobie na taki typ zabawy. Najciszej jak mogłem podniosłem się z łóżka i włożyłem swoje wczorajsze ubranie, a potem przykryłem dokładnie dziewczynę, cienką kołdrą i już dochodziłem do drzwi, gdy nagle się obudziła.
- Hej.. - usłyszałem cichy i zachrypnięty głos dziewczyny, a gdy się odwróciłem siedziała na łóżku, szczelnie okryta kołdra. Uśmiechała się lekko i ja to uczyniłem.
- Cześć.. Będę na dole.. - rzuciłem i niemal od razu puściłem się w wampirzym tempie na dół. Bo co niby miałem jej powiedzieć? Fajnie było, ale i tak muszę skazać Cię na śmierć? Choć tak bardzo przypominasz mi moją byłą, jesteś od niej o niebo lepsza, ale no cóż, interesy to interesy, wybacz? Nie powinno mi nawet zależeć, nie wie co jest ze mną nie tak. Znalazłam się w kuchni i od razu sięgnąłem po woreczek z krwią, jednak jeden nie ukoił mojego pragnienia. Bo oprócz krwi potrzebowałem też ludzkiej duszy by zaspokoić swoje demoniczne pragnienie. Jednak nie miałem teraz na to czasu. Przeczesałem czarne włosy, nieco je układając, a potem wyciągnąłem z lodówki jajka i zabrałem się za jajecznice. Może i umiałem gotować ale nie zawsze mam na to ochotę. Aromatyczny zapach rozszedł się po kuchni, a ja sięgnąłem po talerz i nałożyłem jedzenie, odstawiając go na stół. Z boku wylądował sok i para sztućców.

Oczami Lilith
Wstałam z łóżka i skierowałam swoje kroki do łazienki, myśl o ostatniej nocy przyprawiała mnie od dreszcze i przyjemne uczucie w podbrzuszu znów wróciło. Westchnęłam ciężko i puściłam gorącą wodę pod prysznicem, a potem weszłam pod fale gorącego strumienia. Miałam w planach długą kąpiel, ale szybko z niej zrezygnowałam, a gdy zobaczyłam swoje odbicie, wytrzeszczyłam oczy. Na moim brzuchu widniał siniak i trzy zadrapania, tak samo było na ramieniu. Wzdrygnęłam się lekko i przejechałam opuszkami palca po ranie , po czym skrzywiłam się. Nie chciałam jeść ziemnego śniadania, więc szybko wytarłam się, uważając na rany. Pomalowałam się i uczesałam, a potem weszłam do sypialni i ubrałam bieliznę. Wybrałam jeansowe, jasne spodnie i białą bokserkę. Musiałam ubrać coś by nie pokazać tego co mi zrobił. W końcu nie miałam mu tego za złe, było mi wręcz przyjemnie. Ubrałam luźny sweter i wybiegłam z pokoju.
- Ale pachnie... - szepnęłam, wciągając piękny zapach jajecznicy, o ile się nie mylę ze szczypiorkiem. Kiedy on chodzi na zakupy? Przeczesałam włosy i zabrałam się za jedzenie, jednak zaprzestałam gdy wzrok Iana zaczął mi ciążyć. Wyprostowałam się i posłała mu pytające spojrzenie. Obszedł stół i ustał za moimi plecami po czym odkrył moje ramię, no tak jego czarodziejskie, czary mary i czytanie w myślach. Zerknęłam na niego przez ramię i widziałam że jego rysy twarzy stężały.
- Wiedziałem że to był głupi pomysł. - wyrzucił w końcu z siebie, a potem usiadł przy stole na przeciwko mnie, a ja siląc się na szczerość, uśmiechnęłam się delikatnie i chyba wyszło mi to całkiem dobrze.
- Przestań.. - machnęłam ręką, po czym podciągnęłam sweter by zakryć ramię, prawie już o tym zapomniałam kiedy widziałam jego niebieskie oczy. Boże czy to jest możliwe? Żeby mi się podobał? Być może. Jadłam w ciszy i on się nie odzywał. Gdy skończyłam jeść, bez słowa zabrał moje brudne naczynia, a potem także milcząc wyszedł do salonu. Co miałam mówić? Że może on żałuje, ale mi wcale nie jest z tego powodu przykro? Sama nie wiem o co mu chodzi. Weszłam do salonu najciszej jak umiałam, stał przy oknie wymachując kluczykami do auta, a gdy zakaszlałam odwrócił się w moją stronę.
- Wiem że może popełniam swój największy życiowy błąd, ale... Masz pięć minut na spakowanie się, a potem uciekamy. - patrzyłam na niego jak głupia, a ten wypuścił ciężko powietrze z płuc i wskazał na schody, nie wiedziałam czy powinnam pytać o konsekwencje, ale jego wyraz twarzy mówił jedno "słyszę Twoje myśli, idź" więc nie zaczynałam zbędnej konwersacji po prostu pobiegłam na górę, wrzuciłam do torby wszystkie potrzebne mi rzeczy, a dokładnie wszystkie które tutaj miałam. A gdy zeszłam na dół, Ian stał z dwiema torbami w ręku i wcale nie byłam ciekaw co jest w środku. Wyszarpnął z mojego objęcia torbę i ruszył się w stronę w stronę wyjścia. Stałam jak głupek, więc się obejrzał i jęknął głośno. Widziałam że coś mówi, jednak nie słyszałam tego. Mogłam przysiąść że była to wiązanka słów których wole nie słyszeć. Przed domem stało auto, czarne i sportowe, o ile się nie mylę był to mercedes. Wsadził torby na tylne siedzenie, a potem widząc że się nie ruszam, pociągnął mnie za rękę prosto do samochodu do którego oczywiście mnie wepchnął. Zapięłam pasy i tyle widziałam stary, opuszczony dom w środku lasu.

Oczami Iana
Wiedziałem że robię źle, niszczę całe swoje plany, ale sam nie wie jak to się stało, moje człowieczeństwo po prostu włączyło się i nie dość że przypomniałem sobie że Klaus jest napuszonym dupkiem który nie może dostać tego co chce, to pomyślałem sobie jeszcze że ta dziewczyna w ogóle nie zasługuje na taki los, nie zasługuje na to by Klaus od tak mógł sobie zabierać jej krew w każdej chwili. Chyba zapomniał że jego dziecko jest chodzącym dawcą krwi, która pomoże mu w przemianie wilkołaków w hybryd.
- Dokąd jedziemy? - spytała Lilith, a ja włączyłam muzykę tak cicho że mogła nawet jej nie słyszeć. Oparłem się wygodnie o fotel i wyjechałem z lasu, miałem plan, prosty ale i niebezpieczny. Klaus mógł znaleźć nas wszędzie, gdzie tylko chciał. W końcu tu też nas znalazł, choć zajęło mu to trochę czasu.
- Pomyślałem o Portland. - rzuciłem i spojrzałem na nią. Była zdezorientowana, ale cóż się dziwić, jeszcze kilka dni temu zapewniałem ją że wpadnie niebawem w łabska Klausa. A teraz co? Ryzykuje życie rodzeństwa. Sam nie wiem po co za wszelką cenę chce ich niańczyć. Od dawna radzą sobie świetnie z pierwotnymi. Rebekah nigdy nie była wrogiem, Elijah z tego co wiem teraz kręci z matka Lilith, Kola zabili i choć wrócił do żywych nie mści się tylko szaleje z jedną z przyjaciółek Donovanówny. A Finn cóż jemu się nie poszczęściło. No i Klaus? Wierze że są na tyle duzi by sobie z nim poradzić. Nie odzywaliśmy się do siebie przez całą podróż, gdyż Lilith prawie całą przespała. Ale szczerze powiedziawszy nie żałuje, mogłem spokojnie kontrolować jej sen, bym przypadkiem nie musiał oglądać różowych kucyków pony, którymi galopuje przez tęczę. Nie obudziła się nawet kiedy zatrzymywałam auto. Wziąłem walizki i samą zainteresowaną, która jedynie przetarła oczy i spała dalej. Dom należał do naszej rodziny odkąd pamiętam, ale tylko ja miałem kluczę do tej posiadłości. Przecież po wyjeździe z Mystic Falls musiałem się gdzieś udać. Nie trudziłem się zbytnio otwierając drzwi z dziewczyna na rękach, która raczyła otworzyć oczy dopiero kiedy je zamykałem. Więc postawiłem ją na posadzce, a ta nieco zmieszana rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Znajdź sobie jakiś pokój. Zostajesz sama. Muszę się pożywić. - po tych słowach odwróciłem się na pięcie, wypowiedziałem kilka słów po łacinie, dzięki czemu przez godzinę będzie tu bariera, żadne stworzenie paranormalne tu nie wejdzie. Więc wyszedłem zostawiając ją samą.

Rud zia.
Mam nadzieję że Wam się podoba, bo mi nawet. Ale nie lubię być nieskromna :P Dziękuję za komentarze, myślę że mnie nie zawiedziecie i tym razem. Pozdrawiam i całuję. 
Dodatkowo życzę Wam miłych, rodzinnych świąt, byście nie musieli iść do pracy tak jak ja -.-
Informuje też iż usunęłam bloga not-tell-no.blogspot.com nie mam czasu na prowadzenie go, może kiedyś wrócę.
Ps. Podoba się Wam nowy szablon? :)

27 komentarzy:

  1. Genialnie, fajnie że wprowadzasz nowe umiejętności, nie ograniczasz się do serialu. Bardzo mi się to podoba. Yeeey! Ian zakochał się w Lilith! :D Fajnie że uciekli, oby Klaus ich nie znalazł. Tylko wadzi mi jedno. Co się dzieje po porwaniu Lilith? Rodzina ją olała? Nie myśli o niej, nie próbuje jej szukać? Powinnaś też przybliżać nam ich wątek ;). Bo wydaję się to troszkę dziwne >.<. Hm.. Ciekawi mnie czy będzie opowiadanie z różnych perspektyw. Zawsze nienawidziłam w opowiadaniach tego, że były różne aspekty itd. Teraz mnie to irytuje xD. (Chora ja xddd) No cóż, ciekawi mnie, czy ukażesz wątek Klaroline :D. Choć nie powiem, zakochałam się w Ianie i Lilith :3. Co by tu jeszcze...fajnie że Cię poznałam na facebook'u, Panie Wesley XD. Liczę, że wpadniesz na moje blogi i zostawisz opinie. ;) Fajnie by było wiedzieć co robię źle, a co dobrze. Hm... pozdrawiam Cię serdecznie. Udanych Świąt, wesołego jajka, dużo emocji podczas oglądania TVD i TO. Dużo słońca, które mnie ostatnio irytuje, dużo weny! :D.

    http://this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com/
    http://you-are-the-sun-that-looks-in-my-soul.blogspot.com/
    flare-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. WOWOWOW *O*
    Cudowny rozdział <3
    Bardzo fajnie, że wprowadzasz nowe umiejętnosci ;)
    Życze Ci mnóstwo weny i Wesopłych Świą Wielkanocnych ;**
    Pozdrawiam Caroline.
    PS Zapraszam do mnie na nowe rozdziały. Mam nadzięję, że zostawisz komentarz ze swoja opinią ;) Dobrze jest wiedziec co robi sie zle a co dobrze :)
    http://eyes-dont-lie.blogspot.com/
    http://klaroline21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny ;3 świetnie opisujesz czynności i wgl ;33 lubię ich razem <3 Wesołych Świąt życzę ;33 i czekam na next ;33
    zapraszam do mnie http://mydiariespati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No no...zadziwiasz mnie :> Piszesz aż 3 blogi i każdy wychodzi Ci znakomicie. Kocham Iana i Lilith <3 po prostu KOCHAM!
    A no i zarąbisty gif na początku *o*

    a teraz zapraszam do siebie na 13 rozdział z życia Sary. Mam nadzieję,że nieźle Cię zaskoczy...
    http://themoordeath.blogspot.com/


    przepraszam ,ze mój komentarz jest taki krótki,ale mama goni mnie do sprzątania ;_____;

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno. Masz tysiąc różnych blogów :D Na razie czytam tylko jeden, ten najnowszy http://not-tell-no.blogspot.com/ gdzie zostawiłam Ci już komentarz :D Przeczytałam po jednym poście z kilku Twoich blogów, bardzo podoba mi się Twój styl, więc na pewno wszystkie opowiadania nadrobię, ale daj mi troszkę czasu :P ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamten niestety muszę usunąć, gdyż nie mam na niego czasu, a szkoda by ludzie tracili czas :) Ale cieszę się że zajrzałaś, teraz zostaję tylko ten blog więc nie masz już problemu :P

      Usuń
    2. No wiesz? Jak mogłaś mi to zrobić? :D No dobra :/ Masz szczęście, że dzisiaj się uwinęłam z porządkami w domu i jutro mam czas :P A jak w przeciągu roku nie zaczniesz tamtego opowiadania od nowa, to pogrożę Ci palcem (i patelnią) :P

      Usuń
  6. Jest! Uciekli! Moze przez nią Ian się zmieni?
    Dziewczyna pewnie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy. W każdym razie uratował ją ze szponów Klausa...
    Podziwiam cię! Piszesz tyle blogów... Naprawdę ja bym nie wyrobiła!
    Wesołych Świąt Wielkanocnych!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Omomomom, to takie urocze ^.^
    Uciekli w końcu no i spodobało mi się sformułowanie Iana, którym opisał Klausa. A poza tym w momencie gdy Lilith zauważyła swoje siniaki, a potem Ian przypomniał mi się Zmierzch Przed Świtem o.O Teraz może być już tylko lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Scena początkowa wow!
    Rozdział bardzo fajny, uwielbiam sceny między Ianem a Lilith, są super.
    Cieszę się, że uciekli i fajnie, że on się w niej zakochał. :)
    Czekam na nn i życzę weny. :)
    _______

    Zapraszam serdecznie do siebie na nowy rozdział.

    nie-jestem-nia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku świetny rozdział. Cieszę się, że Ian nie oddał Lilith Klaus'owi i razem uciekli. Czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  10. czy ja mam wrażenie czy widze nowy szablon? Jeżeli jestem opózniona to sorki, ale strasznie mi się podoba.
    Co do rozdziało wow
    Ian i Lilith awww
    Nie mogę doczekać się next
    pozdrawiam
    Aqua

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział <3
    O matko *.* Scena Iana i Lilith <3
    On jest taki odważny ;D I się zmienił , przez nią ? ;D ;*
    Nie trawię tego Klausa ohh ; /; /

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podoba : ) W wolnych chwilach będę tu zaglądała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsza scena i już mam fangirling. Zadziwia mnie jego zachowanie obecnie :3 W ogóle cały rozdział przepełniony jest takimi cute scenami, że moje serce nie jest na to gotowe. Dobrze, że potoczyło się tak z Klausem, chociaż obawiam się teraz trochę przyszłości.Hm, jedyne zastrzeżenie to to, o którym wspomniała Laurka: Co się dzieje po porwaniu? ;)
    Podoba mi się twój styl. Dużo weny życzę.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet nie zauważyłam że dodałaś nowy rozdział! Skandal! A więc jestem wielce szczęśliwa że Ian w końcu postanowiła uratować Lilith, mam nadzieje że Klaus nie postanowi ich jednak dorwać! Ale jeszcze bardziej cieszy mnie fakt iż się przespali, czekałam na to! ♥ Czekam na Więcej Ianowych i Lilithowych momentów, są świetni! Pozdrawiam i życzę obwitej weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Informuję że nominowałam twój blog do Liebster Award. Więcej informacji tu:
    http://katherine-pierce-story.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział, nie mogę się doczekać nowego! U mnie nowy rozdział! Jeśli nie znajdzie sie pod nim przynajmniej 5 komów, koniec z pisaniem, mam dość pisania dla ducha XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, podoba nam się nowy szablon :D Rozdział też nam się bardzo podoba. Cały blog nam się podoba.

    Przepraszam Cię, ale nie jestem gotowa na długi komentarz. Wiedziałam, że nie powinnam jeść tyle żurku, ale co miałam zrobić? Był taaaaki pyszny <3

    Po przeczytaniu całego Twojego opowiadania stwerdzam (błąd zamierzony :P ), że oprócz zbyt krótkich rozdziałów nie mam Ci nic do zarzucenia. Nie robisz jako takich błędów, przecinki są na swoich miejscach, do stylistyki też nie mam się jak przyczepić :)

    Jajko już pewnie zjadłaś, mam nadzieję, że smakowało.Życzę Ci przystojnego młodzieńca, który jutro nie zostawi na Tobie suchej nitki :D

    Pozdrawiam
    Ress

    niech-milosc-zwyciezy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji tutaj : http://www.wiatriamy.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny wstęp *.* Ach, och :D Aż mi się przypomniały fragmenty z bardzo niegrzecznej książki :P Ian mnie cały czas zaskakuje... Nie potrafię określić, czy mnie denerwuje, czy wręcz przeciwnie. Na pewno dobija mnie Klaus, bo gdyby nie on, to mogliby szczęśliwi <3
    Życzę weny i zapraszam Cię na szósty rozdział.
    Pozdrawiam,
    Kinga.

    P.S. WESOŁYCH ŚWIĄT!

    http://wszystko-ma-swoj-poczatek-i-koniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej, hej! Zacznę od tego ze kilka dni temu przeczytałam na szybko jeden rozdział, potem zapomniałam o tym blogu. Siedząc dziś przy śniadaniu wielkanocnym przypomniałam sobie. Pojechałam do kościoła, a gdy wróciłam od razu zabrałam się za czytanie. Zakochałam się po prostu w tym opowiadaniu *.* Piszesz świetnie, da się wszystko zrozumieć. Masz wielki potencjał. Ian mnie co chwile miło zaskakuje <3 Od teraz jestem stałą czytelniczkom. Dodaj szybciutko nowy, bo czekam :) Jeżeli możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach, oraz zapraszam do siebie - http://feelings-dont-die.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Ech... pamiętniki wampirów, kocham! <3 Wracając jednak do powyższego rozdziału i ogólnego wrażenia na temat fabuły oraz tego co tu się wyrabia... jestem zachwycona! :) Jestem w dobrej myśli i mam wrażenie, że bardzo dobrze pokierujesz tym opowiadaniem. Wszystko wydaje się spójne i treściwe, potrafisz zaciekawić. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam:
    Sadness

    OdpowiedzUsuń
  22. Zacznę od nagłówka - jest śliczny *.*
    Oj no kocham Damona to dlatego xD
    Cały wygląd jest śliczny , a opowiadanie po prostu WOW ! :D
    Czytałam z rozdziawioną buzią.
    Zaskakujesz mnie i to tak pozytywnie że chce się to czytać i czytać *.*
    Jesteś w tym świetna :D
    Czekam na dalszą część bo już się nie mogę doczekać co będzie dalej ;D
    Lilith mi do Iana pasuje xD *.*
    Powodzenia ^^

    Zapraszam na nowy rozdział: http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej ! Masz świetnego bloga ! Koffam. Jaki Ian słodki. Nie chcę jej oddać Klausowi . Awwwwww ;*


    Ps. Mam pytanie. Kojarzysz Alex z bloga Damon Salvatore Diary ? No bo cxytałam tego bloga a ona zamnkneła go tylko dla zaproszonych. Jeśli możesz podałabyś mi jej e- mail ? Bo bardzo lubię tego bloga i nie mogę wytrzymać bez czytania go . Proszę

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne, cudowne i jeszcze raz cudowne! Akcja sie nie zatrzymuje, caly zas cos sie dzieje <3 wspolna noc Iana i Lilith awww *.* Uzalezniam sie od Twojego bloga c:

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: bolokulu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń